osiedla08.JPG

Spada zadłużenie czynszowe

Zadłużenie w Spółdzielni Mieszkaniowej „Krzemionki” z  tytułu zaległych czynszów, sukcesywnie maleje. Na koniec lutego 2019 roku zadłużonych było 713 lokali, na ogólną kwotę 2 mln 992 732 zł. W tym zadłużenie powyżej 3 miesięcy miało 305 mieszkań i była to kwota 2 mln 701 848 zł. Powyżej 2 miesięcy dług był na koncie 105 mieszkań, na kwotę 111 tysięcy zł. Natomiast nie zapłacony jednomiesięczny czynsz miały 303 mieszkania i było to blisko 180 tysięcy złotych.

Analizując stan zadłużenia do miesiąca lutego 2018 roku, dokładnie widać iż działania podejmowane przez Zarząd Spółdzielni przynoszą wymierne efekty. Wielkość zaległych czynszów na koniec lutego ubiegłego roku wynosiła 3 mln 365 008 złotych, czyli o ponad 372 tysiące zł więcej niż w roku bieżącym. Mieszkań, gdzie czynsz nie był regulowany dłużej niż 3 miesiące w zasobach Spółdzielni było 343, a zadłużenie ich sięgało blisko 3,1 mln zł. Lokali z zadłużeniem powyżej 2 miesięcy było 112, a zadłużenie wynosiło 121 tysięcy zł. Jeden miesiąc zadłużenia miało 290 lokali, na łączną kwotę 178 tysięcy zł. Niemniej jednak są przypadki, że nie pomagają monity, zachęty do regulowania zadłużenia w ratach czy wreszcie odpracowania długu. Zarząd Spółdzielni zmuszony jest w takich sytuacjach do podjęcia bardziej radykalnych kroków.

-  W spółdzielni jest dziesięć wyroków eksmisyjnych. Są to osoby, które odmówiły przyjęcia lokali socjalnych, oferowanych przez Urząd Miasta. W takich sytuacjach eksmisja zostanie przeprowadzona bez zabezpieczenia innego lokum. Będą zmuszeni wyprowadzić się do noclegowni, schroniska bądź domu samotnej matki - mówi Mirosław Kaczmarczyk, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Krzemionki”.

W lokalach przeznaczonych do eksmisji zadłużenie sięga od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Odzyskanie tych mieszkań, mimo decyzji sądu, wydaje się być trudne, ponieważ komornik które prowadził sprawy, poinformował Zarząd Spółdzielni iż nie wykona wyroków.

- Osiem spraw odebraliśmy komornikowi z Radomia, ponieważ nie wiedząc z jakiego powodu wstrzymał eksmisję. Nie uzasadnił niczym swojej decyzji, zwłaszcza że dłużnicy odmówili przejęcia lokali socjalnych. A mamy wyroki prawomocne. Pierwszy raz spotykam się z takim  przypadkiem. To jest nie w porządku, bowiem to są  wymierne straty dla spółdzielni. Damy je do wykonania komornikowi ostrowieckiemu - nie ukrywa zdziwienia Mirosław Kaczmarczyk.
Prezes wskazuje jednak, iż jest szansa, że w tym roku do października czyli do końca okresu niechronionego eksmisje zostaną wykonane.

- Biegły wówczas dokona wyceny i mieszkania zostaną wystawione na sprzedaży. Spółdzielnia stoli dobrze finansowo, czynsze mieszkań są stosunkowo niskie, w dobrej lokalizacji i jest popyt na lokale w „Krzemionkach”. W regulaminie jest, że może kilka osób przystąpić do licytacji mieszkania. Mieliśmy takie, gdzie było 17 chętnych - dodaje prezes SM „Krzemionki”.